Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 10 kwietnia 2011

ZAKS-a w finale mistrzostw Polski

Wielka radość, gwar na trybunach, wspaniała atmosfer i piękna gra. Tak w kilku słowach można podsumować dwa ostatnie mecze ZAKS-y z Resovią. Klub z Kędzierzyna pewnie pokonał swoich kolegów z Rzeszowa i po 8 latach znów zagra o złoto mistrzostw Polski. Naszym przeciwnikiem będzie obrońca tytułu Skra Bełchatów.


Pierwszy mecz w Kędzierzynie rozpoczął się w piątek, zawodnicy ZAKS- y przy wsparciu swoich kibiców pokazali jak powinno się grać w siatkówkę . Jednak początek meczu należał do gości, którzy rozpoczęli od prowadzenia 0:3. ZAKS- a szybko się podniosła i powoli zaczęła odrabiać straty, a także zdobywać przewagę na parkiecie. Z bardzo dobrej strony w tym meczu pokazał się Juri Gladyr, który blokiem królował na siatce. ZAKS-a na pierwszą przerwę techniczną schodziła prowadząc 8: 7, później przewagę tę sukcesywnie zwiększała. Błędem trenera Resovi okazała się zmiana i wpuszczenie na plac gry Groznego, który został kilka razy zablokowany i dzięki temu ZAKS-a wygrała pierwszego seta 25:21. Kolejne partie też należały do zespołu z Kędzierzyna, bardzo doby mecz rozegrał Paweł Zagumny, który wiele razy zgubił blok Resovi i ułatwiał skuteczne ataki naszym zawodnikom. Drugą partię ZAKS-a wygrała 25:21, zaś trzecią 25: 22. Zawodnicy z Kędzierzyna zasłużenie wygrali i poczynili duży krok do awansu.

Mecz sobotni był jeszcze bardziej emocjonujący. ZAKS-a grała o awans do finału, Resovia zaś o wszystko, oni musieli wygrać, aby zachować marzenia o awansie. ZAKS-a tym razem przyjęła inną taktykę, postanowiła od pierwszego gwizdka pokazać jak się gra w siatkówkę. po fenomenalnym początku nasi schodzili na drugą przerwę techniczną prowadząc aż 16: 10. Przewaga była miażdżąca, a ZAKS-a grała coraz lepiej. Wszystko im wychodziło i zagrywka i blok, a także gra w polu. Byli nie do zatrzymania, ale do pewnego momentu. Resovia zaryzykowała i postawiła na mocną zagrywkę co przyniosło efekt. Jednak ZAKS- a się przebudziła i wygrała tego seta 25: 20.



Druga odsłona na początku była wyrównana, ale przy stanie 13: 11 graczy z Kędzierzyna dopadł kryzys, nie mogliśmy zrobić przejścia, a Resovia coraz bardziej się oddalała. Ten moment zawarzył na losach tego seta, którego Resovia wygrała 20:25.

Przegrany set zadziałał na gospodarzy jak płachta na byka i gracze ZAKS-y ruszyli do ataku. Rozpoczęli od prowadzenia 4:0, a przewaga ciągle rosła. ZAKS-a prowadziła nawet 7: 1, nie pomogły reprymendy trenera Resovi i czasy, które próbował maksymalnie wykorzystać. ZAKS-a w tym secie była nie do zatrzymania. Kapitalnie bronił Piotr Gacek, a na siatce niestworzone rzeczy wyczyniał Ili. Dzięki tak dobrej grze ZAKS-a wygrała trzeciego seta aż
25 : 15.


Czwarta odsłona spotkania była najbardziej wyrównana. Zespoły długo szły punk za punkt. Resovia zdołała pozbierać się po trzecim secie, złapała drugi oddech, dzięki czemu mecz był jeszcze bardziej emocjonujący. Więcej zimnej krwi zachowali Kędzierzynianie, którzy to po dobrym ataku Idiego i błędzie Grozera wyszli na prowadzenie 21: 19. Ten moment okazał się przełomowy dla naszych siatkarzy i dla całego spotkania. ZAKS-a wygrała tego seta 25: 23, a cały mecz 3: 1.

To zwycięstwo dało nam długo oczekiwany finał. Siatkarze ZAKS- y zagrali dwa fantastyczne mecz i przełamali kompleks Resovi, który towarzyszył im od kilku sezonów. Do złota jeszcze daleka droga, ale mamy już na pewno srebrny medal, a ten sezon ZAKS-a może zaliczyć do naprawdę udanych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz