Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 27 marca 2011

TOR coraz bliżej awansu

TOR Dobrzeń Wielki wygrał kolejny mecz w sezonie. Tym razem lider IV ligi opolskiej pokonał na wyjeździe GKS Grodków 2:1. To zwycięstwo zapewniło graczom z Dobrzenia umocnienie się na pozycji lidera, bowiem największy konkurent Start Namysłów podzielił się punktami z 3 w tabeli Polonią Głubczyce i traci do TOR-u już 4 punkty.

Mecz w Grodkowie układał się zdecydowanie po myśli lidera. Pierwszą bramkę gracze z Dobrzenia zdobyli już w 10 minucie, a bramkarza gospodarzy pokonał Adam Wer, który bardzo dobrze spisuje się w tym sezonie. Kolejne trafienie dla TOR- u to również bramka tego napastnika. GKS Grodków swoją jedyną bramkę w meczu strzelił w 70 minucie, za sprawą Kuśmiruka. Zespół z Dobrzenia odniósł swoje 11 zwycięstwo w sezonie i pewnie zmierza po kolejny awans do wyższej ligi. O TOR-ze można powiedzieć, że jest drużyną chwiejną, jeden sezon grają w III lidze, potem spadają do IV i znów wracają jak bumerang do trzeciej. Miejmy nadzieję, że gdy w tym sezonie uda się awansować, to w następnym gracze z Dobrzenia nie osiądą na laurach i powalczą o utrzymanie, a być może nawet o miejsce w środku tabeli III ligi opolsko-śląskiej.

Porażka MKS-u Kluczbork

Nasz rodzynek w I lidze piłkarskiej nie miał szczęścia i przegrał 1: 4 w Niecieszy. Zespół z Kluczborka przez 65 minut grał w 10 po czerwonej kartce dla bramkarza.



Gracze z Kluczborka mogą mówić o pechu, na początku spotkania nasz zespół w ogólne nie istniał na murawie, piłkarze przespali pierwszy kwadrans spotkania, co oczywiście skrzętnie wykorzystali rywale. W 12 minucie wynik spotkania otworzył, strzałem z główki Jan Cios, a w 16 minucie po faulu w polu karnym jedenastkę na 0 : 2 zamienił Artur Prokop. Kluczowa w tym spotkaniu okazała się być 23 minuta. Bramkarz MKS-u Krzysztof Stodoła ujrzał czerwony kartonik i musiał opuścić plac gry. Sędzia dopatrzył się interwencji naszego golkipera poza polem karnym i wykluczył go z gry. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego, ale drużyna z Kluczborka nie miała rezerwowego bramkarza, Grzegorz Świtała był na pogrzebie, a Grzegorz Wnuk także został w domu. Do bramki wkroczył pomocnik MKS-u Tomasz Copik. O dziwno radził sobie bardzo dobrze i aż do 83 minuty piłkarze z Niecieszy nie potrafili go pokonać. W międzyczasie Copik wykorzystał rzut karny dla MKS-u i zdobył kontaktowego gola na 1:2.

W drugiej połowie Kluczbork zepchnięty do obrony, ale tak to zwykle bywa kiedy gra się w 10. Nasi gracze skutecznie się bronili do 83 minuty kiedy na 1: 3 podwyższył Szałęga, a w 88 minucie wynik meczu na 1: 4 ustanowił Szczoczarz. Takim oto sposobem Kluczbork doznał najwyższej w tym sezonie porażki i miejmy nadzieję, że gracze z Kluczborka już zawsze będą mieli rezerwowego bramkarza. Następny mecz piłkarze MKS-u rozegrają na własnym stadionie 2.04.2011 z Odrą Wodzisław.

Oderka górą w Derbach

Zdjęcie ze strony oficjalnej Oderki Opole
Odeka Opole okazała się minimalnie lepsza i pokonała Piotrówkę 3:2. Bramki dla drużyny z Opola zdobyli : Adam Setla (2) i Tadeusz Tyc (1). Dla drużyny z Piotrówki gole zdobywał: Maciej Mizgajski.

Mecz miał dramatyczny przebieg, Oderka wyszła na prowadzenie już w 8 minucie, kiedy to gola zdobył Adam Setla. Jednak gospodarze bardzo krótko cieszyli się z prowadzenia. Po 2 minutach gry pięknym strzałem  popisał się obrońca Piotrówki Maciej Mizgajski. Ten sam zawodnik w pierwszej połowie meczu zdołał jeszcze raz umieścić piłkę w siatce. W 28 minucie meczu, pokonał bramkarza Oderki strzałem z 30 metrów posyłając piłkę w samo okienko bramki. Oderka bardzo chciała wyrównać jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania, ale na chęciach się zakończyło, opolski zespól nie zdołał pokonać bramkarza Piotrówki i na przerwę schodził przegrywając 1:2.

W drugiej odsłonie Oderka miała więcej szczęścia. W 64 minucie opolscy piłkarze doprowadzili do wyrównania. Na listę strzelców po raz drugi wpisał się Setla, a na tablicy pojawił się wynik 2: 2. Zwycięski gol padł na 9 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, a piłkę w siatce umieścił Tadeusz Tyc, dając Oderce upragnione 3 punkty. Piłkarze z Opola musieli wygrać ten mecz, aby zachować chociażby prowizoryczne szanse na awans i dzięki determinacji, dopięli swego. Oderka po tej kolejce zajmuje 4 miejsce i ma 9 punktów straty do lidera ROW-u Rybnik. Kolejny mecz opolanie rozegrają na wyjeździe z MKS-em Myszków.

ZAKSA wygrała z Resovią

ZAKSA pokonała w ten weekend wicelidera tabeli Resovię Rzeszów i zapewniła sobie trzecią lokatę w fazie zasadniczej. Nasz zespół awansował do fazy play-off, w której zmierzy się właśnie z drużyną z Rzeszowa. Wygrana siatkarzy z Kędzierzyna daje im psychiczną przewagę nad rywalem i może być mocnym punktem naszej drużyny. W Play offach ZAKSA będzie musiała odnieść 3 zwycięstwa, aby zagrać w finale. W drugiej parze play off zmierzą się Skra Bełchatów z AZS-em Częstochowa.


Wracając do meczu ZAKSA była wyraźnie lepsza, zagrała dobry mecz, w którym kontrolowała grę. Mocnym punktem Kędzierzynian była mocna zagrywka, która spowodowała wyeliminowanie w drużynie z Rzeszowa gry krótką piłką. W naszej drużynie najlepiej spisywał się rozgrywający Paweł Zagumny, który został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Prócz Zagumnego na pochwałę zasługuje jeszcze Jakub Jarosz i Dominik Witczak. Resovia swoją postawę może tłumaczyć kontuzjami dwóch najlepszych graczy Aleha Akhrema i  Gyorgy Grozera, którzy okazali się niezastąpieni. Nasz zespół wygrał pierwszego, trzeciego i czwartego seta ulegając nieznaczenie w secie drugim 23: 25. Siatkarze z Kędzierzyna zagrali naprawdę dobry mecz i pokazali że nieprzypadkowo zajmują trzecie miejsce w tabeli. Kolejny mecz nasi siatkarze rozegrają 30.03.2011 w Bydgoszczy z tamtejszą Delectom.

niedziela, 20 marca 2011

Adam Małysz zakończył karierę

Wiem, że na swoim blogu powinnam pisać o sporcie opolskim, ale zakończenie kariery przez Małysza jest wydarzeniem roku i nie mogłam tego pominąć. Planica, to jest to miejsce, Letalnica (Velikanka) to jest ta skocznia na której Adam Małysz skakał po raz ostatni, to tutaj kończy się jego przygoda jako zawodnika. Małysz kończy karierę na 3 miejscu w  Pucharze Świata, 3 w dzisiejszym konkursie, ale dla nas Polaków jest numerem 1, jest zawodnikiem dekady, jednym z najlepszych sportowców w historii Polski..

Małysz to polski multimedalista, jedyny medal, którego nasz skoczek nie wywalczył to złoto olimpijskie. Adam jest trzykrotnym wicemistrzem olimpijskim, raz sięgnął po brąz, do tego jest czterokrotnym mistrzem świata, raz był wicemistrzem i raz brązowym medalistą mistrzostw świata. Ponadto 4 razy sięgnął po Puchar Świata, a w swoim ostatnim sezonie był trzecim skoczkiem na świecie. 39 razy wygrał zawody Pucharu Świata, a 92 stawał na podium. Jest niewątpliwie ikoną polskich skoków i wielu kibiców żałuje, że Adam podjął taką decyzję. Nam kibicom wypada powiedzieć Dziękujemy i życzymy powodzenia w dalszym życiu.

sobota, 19 marca 2011

Oderka jak zawsze najważniejsza

W opolskim sporcie liczy się tylko Oderka Opole. Prezydent Zembaczyński, mimo opinii komisji oceniającej wnioski klubów o dofinansowanie, postanowił przekazać 500 tysięcy złotych. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że żeby dać Oderce trzeba będzie zabrać całej reszcie. Będzie to nie mała kwota, bo aż połowa, czyli 250 tys. zł.

Do podziału między wszystkie kluby było 2,3 mln zł, a zespołu wnioskowały łącznie o kwotę 5,5 mln. Komisja postanowiła być sprawiedliwa i poucinać dotację wszystkim klubom, tak aby dla każdego starczyło pieniędzy. Oderka Opole to klub grający w 3 lidze piłkarskiej, mająca swoich sponsorów i faworyzowana przez miasto. Pieniądze dla Oderki są, były i będą zawsze, nikt nie zwraca uwagi na inne drużyny. Gdzie jest Orlik, Kolejarz, Gwardia, Budowlani ? Torpol wymaga remontu dachu, tor żużlowy też nie jest w najlepszym stanie, sala Budowlanych Opole rozpada się, ale miasto daje pieniądze między innymi na kompleks boisk przy Północnej. Czy w  Opolu liczy się tylko piłka, czy kibice i zawodnicy innych klubów muszą być wiecznie dyskryminowani? Czy naprawdę liczy się słowo, a nie mądra przemyślana decyzja, która nie będzie krzywdziła opolskich sportowców ? Na te i wiele innych pytań, niestety nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć, ponieważ Prezydent sam powiedział: Komisja tylko opiniuje wnioski, ostateczną decyzję podejmuję ja. Może w przyszłości doczekamy się równouprawnienia w opolskim sporcie i kluby będą otrzymywały takie dotację jakie im się należą, a nie tak jak teraz wszystkie będą finansować Oderkę. 

niedziela, 13 marca 2011

Opolskie Orły w Reprezentacji

Aż trzech młodych graczy opolskiego Orlika dostało powołanie do Reprezentacji Polski do lat 18 na Mistrzostwa Świata U18 Dywizji I. Filip Stopiński, Arkadiusz Kostek i Mateusz Sordoń, wszyscy trzej na co dzień uczęszczają do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu. Filip gra na pozycji napastnika, natomiast Arek i Mateusz to obrońcy. Chłopcy otrzymali powołanie na zgrupowanie przed Mistrzostwami, które odbędzie się w Toruniu, następnie nasi gracze udadzą się do Tychów, gdzie w ramach przygotowań rozegrają mecze ze Słowakami z Popradu, po czym kadra uda się do Słowenii, do Mariboru, gdzie w tym roku zostaną rozegrane mistrzostwa.

Puchar CEV odjechał do Włoch

Zaksa Kędzierzyn nie wykorzystała historycznej szansy na zdobycie Pucharu CEV i musiała pogodzić się z wyższością Sisley Treviso.

Zaksa przed meczem była faworytem tego spotkania, po zwycięstwie we Włoszech, kibice byli pewni tego, że ich ukochany zespół przejdzie do historii, jako pierwsza polska drużyna, która sięgnęła po puchar CEV. Jednak nasi siatkarze nie mieli tego dnia szczęścia. Nie potrafili znaleźć recepty na dobrze grających Włochów. Przede wszystkim nie mogli zatrzymać szalejącego na skrzydle Alessandro Feia, który był najmocniejszym punktem Sisley. Dużo traciliśmy zagrywką, która była zbyt lekka i włosi nie mieli problemów z rozegraniem szybkiego ataku. Pierwszego seta jednak udało się wygrać 25: 19, ale w raz z upływem czasu Sisley grało lepiej, a nasza forma szła w dół. 


Drugi set to seria obustronnych błędów, przede wszystkim z zagrywki. Jednak to Włosi poradzili sobie lepiej, w zespole z Kędzierzyna zabrakło dobrego przyjęcia, a nasi siatkarze przechodzili ewidentny kryzys. W tym secie lepsze było Sisley i wygrało 21: 25. 


Trzeci set to znów dominacja Włochów, Zaksa chyba za bardzo chciała, ryzykowali zagrywką, jednak w dniu dzisiejszym zabrakło dobrej dyspozycji przy serwach. Nie pomógł nawet nadkomplet Kędzierzyńskiej publiczności, który nie żałował gardeł przy wspieraniu siatkarzy z Kędzierzyna. Trzeciego seta również przegraliśmy, tym razem 20:25 


Czwarta odsłona była już tylko formalnością. Włosi już wiedzieli, że wygrają ten mecz i szykowali się psychicznie na złotego seta, który miał rozstrzygnąć losy Pucharu. Czwart set był ostatnim tego spotkania, a Sisley wygrało 19:25. 




Złoty set, czyli nadzieja całego Kędzierzyna, też nie okazał się dla nas łaskawy. Włosi okazali się za mocni dla zespołu Zaksy Kędzierzyn i nawet na chwile, nie pozwolili uwierzyć naszym siatkarzom, że mogą wygrać. Od początku do końca wszystko przebiegało po myśli Sisley i wynik nie mógł być inny jak stwierdzający zwycięstwo Włochów. Goście pewnie wygrali 15:11 i wracają do domu z Pucharem CEV.

sobota, 12 marca 2011

Zadanie wykonane. Zwycięstwo ZAKS-y Kęrzierzyn we Włoszech

Nasi siatkarze po ciężkim i dramatycznym meczu pokonali Sisley Treviso 3: 2 i dzięki temu mogą przejść do historii siatkówki jako pierwszy polski zespół który zdobył Puchar CEV.

Zaksa spotkanie rozpoczęła dosyć nerwowo i niemrawo. Nasi siatkarze nie mogli się wstrzelić i po pierwszej przerwie technicznej przegrywali 5:8. Atutem gospodarzy była bardzo mocna zagrywka, z którą gracze z Kędzierzyna mieli tego dnia duże problemy. Najlepszym zawodnikiem tego seta był reprezentant Włoch Alessandro Fei, który wiele razy
oszukiwał nasz blok i zdobywał kolejne punkty dla Sisley. Na drugą przerwę techniczną Zaksa schodziła przegrywając 9: 16 i większość już wiedział, że ten set jest stracony. Nasi sitarze po przerwie nie pokazali się z dobrej strony i w związku z tym przegrali pierwszą część meczu aż 17:25.


Drugi set znów nie zaczął się dla nasz dobrze. Gospodarze po słabym przyjęciu zawodników Zaksy wygrywali już 2:5. Ale na szczęście zespół z Kędzierzyna doznał przebudzenia. Po kilku udanych blokach, wyszliśmy na prowadzenie 10: 8. Włosi się nie poddali i po wyrównaniu, gra szła punkt za punkt. Ten set zafundował nam emocjonującą końcówkę, w której lepsi okazali się Kędzierzynianie i wygrali seta 25:22.


Trzeci set to znów przewaga naszych rywali. Kolejny raz Zaksa nie potrafiła sobie poradzić z mocną zagrywką. Nasi siatkarze popełniali również dużo błędów w ataku. Przy takiej grze nie może być mowy o zwycięstwie, zespół z Kędzierzyna grał zbyt nerwowo i dlatego to Włosi wygrali 18:25.


Czwarty set był dla Zaksy być albo nie być. Cześć zadania została wykonana, gdyż wygraliśmy drugiego seta, ale zespół było stać na zwycięstwo. Nasi zawodnicy wyszli na parkiet bardzo zmotywowani, co za skutkowało dużo lepszą grą. Zespół Sisley zaczął się gubić, a trener musiał zacząć dokonywać zmian. Zaksa przetrwała to zamieszanie i wygrała czwartego seta 25:22.


Tie break zaczął się dla nas znakomicie. Gracze Sisley pogubili się co Zaksa skrzętnie wykorzystała i wyszła na prowadzenie 3: 1 . Włosi zdołali wyrównać, ale na szczęście dla nasz zjadły ich nerwy i zaczęli się mylić. Decydującym momentem był as serwisowy Jakuba Jarosza i pomyłka w ataku Horstina , po którym Kędzierzyn prowadził 11:7. Już wtedy wszyscy wiedzieli, że Zaksa wygra, ale trzeba było dograć seta do końca. Wynik tie breaka to 15:11.


 Dzięki tej wygranej nasi siatkarze staną przed historyczną chwilą. Jeżeli wygrają u siebie w hali Azoty, to jako pierwsza w historii polska drużyna wzniosą Puchar CEV. Trzymajmy za nich kciuki już w najbliższą sobotę. Zdjęcie ze strony www.zaksa.pl

środa, 9 marca 2011

Pierwszy mecz finału Pucharu CEV. Zaksa Kędzierzyn-Koźle vs Sisley Treviso


Już dziś kędzierzyńska Zaksa zagra we Włoszech pierwszy mecz finałowy Pucharu CEV z wielokrotnym mistrzem Włoch Sisley Treviso. Zespół z Kędzierzyna czeka ciężkie zadanie, jakim jest pokonanie Sisley na jej własnym terenie, na którym 7 zawodnikiem Włochów będzie publiczność. Nie jest to jednak misja niemożliwa, a zespół z Kędzierzyna jest w tych rozgrywkach mistrzem złotego seta, którego nasi siatkarze wygrali już trzykrotnie w tym sezonie. Zaksa przyjechała do Włoch po zwycięstwo, jednak będzie liczył się każdy punkt zdobyty na wyjeździe . Dzisiejszy mecz zostanie rozegrany o 20:30, a spotkanie rewanżowe już za trzy dni w Kędzierzyńskiej hali Azoty. Trzymajmy kciuki za naszych siatkarzy, bo stają przed historyczną szansą zaistnienia w historii europejskiej siatkówki.


poniedziałek, 7 marca 2011

Koniec marzeń o ekstralidze


Mecz nie rozpoczął się dla Orlika najlepiej, już w 3 minucie wynik meczu otworzył Paweł Połącarz, a po 4 minutach Orlik przegrywał już 0:2 , za sprawą Marmurowicza. Orlik starał się stawiać opór, ale niewiele to dało. Wraz z upływającym czasem Nesta zwiększała prowadzenie. W 9 minucie na 0 :3 podwyższył Chrzanowski, cztery minuty później podwyższył Dzięgiel, a ostatnią bramkę w pierwszej tercji strzelił Kuchnicki. Gra była wyjątkowo czysta, sędzia nie podyktował ani jednej kary, ale z lodu wiało nudą. Orlik grał, bo musiał, było widać braki kilku podstawowych zawodników, a także zmęczenie sezonem. Wynik tercji to 0: 5


Druga odsłona meczu również nie rozpoczęła się dla Orlika najlepiej. Po 5 minutach było już 6 : 0, a nasi gracze nadal nie mieli pomysłu na grę. Cały czas byli w defensywie, co skutkowało przewinieniami i grą w osłabieniu. W 28 minucie meczu na 0 :7 trafił Wieczorek, po czym Nesta dokonała zmiany bramkarza. Cztery minuty później na 0 :8 trafił Marmurowicz, a niespodziewanie minutę później do bramki Nesty strzelił Błaszków. Kiedy wydawało się, że już jest po meczu, Orlik postanowił pokazać pazury i zwiększył tempo gry, zagrażając kilka razy bramkarzowi Nesty. W 36 minucie dzięki temu bardzo dziwną, ale też piękną bramkę zdobył Słowik, który dołożył kija do krążka lecącego z pół metra nad lodem.

Trzecia tercja zmieniła nie wielę. Pojawiła się krew na lodzie, zawodnik gości dostał krążkiem w twarz i zrobiło się czerwono, na szczęście zawodnikowi nic się nie stało. W 43 minucie meczu, kiedy graliśmy w osłabieniu kolejną bramkę dla Nesty dorzucił Bluks, a w 46 minucie dziesiąta bramkę dla gospodarzy zdobył Wieczorek. Orlik zakończył rywalizację, zdobyciem ostatniej bramki w meczu przez Zdrojewskiego.

Trzeba przyznać, że Nesta była lepsza i najprawdopodobniej spokojnie awansuje do ekstraligi. Pobyt klubu z Torunia pokazuje jaka obecnie jest przepaść między klubami z ekstraligi, a I ligą. Nesta wygrała wszystkie 38 meczy, które rozegrała w tym sezonie, zdobyła 108 punktów, i pokonała w play offach Orlika Opole, 1: 7 i 3: 10 . Zespół z Opola po raz kolejny zakończył rywalizację na 4 miejscu i w przyszłym roku znów będzie walczył o awans do ekstraligi, ale bez sponsora strategicznego, który dofinansuje opolski klub na awans nie ma szans.

piątek, 4 marca 2011

Niespodzianki nie było. Orlik Opole 1: 7 Nesta Toruń


Pierwsza tercja tego spotkania nie zapowiadała tak wysokiej porażki. Orlik grał składnie i mądrze się bronił. Wynik meczu był sprawą otwartą, aż do 15 minuty spotkania, kiedy to po raz pierwszy Jarosława Nobisa pokonał Marmurowicz. Na drugą bramkę graczy z Torunia nie musieliśmy długo czekać, Nesta poszła za ciosem i już w 17 minucie na 0 : 2 podwyższył Wieczorek. Orlik w tej tercji nie dał rady pokonać bramkarza z Torunia, który bardzo dobrze spisywał się w bramce. Pierwsza tercja zakończyła się prowadzeniem Nesty 0: 2.


Druga odsłona spotkania rozpoczęła się równie solidnie co pierwsza. Orlik Opole przyjął taktykę obronną i skupił się na wyprowadzaniu kontr. Jednak w tej tercji również lepsza okazała się Nesta. Trzecią bramkę dla gości zdobył w 28 minucie Adamovics, a na 0 : 4 podwyższył Lavrenovs, w 33 minucie meczu kiedy to gracze z Torunia grali w osłabieniu. Orlik nie mógł znaleźć recepty na szybkich graczy z Torunia. Raz po raz nasi hokeiści wjeżdżali do tercji obronnej przeciwnika, ale nie potrafili skierować krążka do bramki, zawsze brakowało tego jednego podania, lub tych kilku centymetrów. Wynik tercji to znów 0: 2, a wynik spotkania 0: 4 dla Torunia.


Trzecia odsłona meczu to przewaga Nesty, zespół Orlika opadł z sił, było widać, że hokeiści są już zmęczeni sezonem. Co chwile padali na lód, byli bezsilni, ale nie poddawali się i grali dalej. Tradycyjnie już wynik tercji otworzyli hokeiści z Torunia. W 46 minucie na 0: 5 podwyższył Chyliński, dwie minuty później do bramki strzeżonej przez Nobisa trafił Dzięgiel, a w 51 minucie 7 bramkę dla Nesty zdobył Marmurowicz. Orlik strzelił honorowego gola w 52 minucie meczu, kiedy to po doskonałym podaniu Korzeniowskiego do siatki trafił Tomasz Sznotala. Wynik spotkania to 1: 7.


Spotkanie rewanżowe Orlik rozegra już w niedzielę, w Toruniu. Nasi gracze maja jeszcze prowizoryczne szanse na awans, ale zwycięstwo nie wystarczy. Orlik musiałby pokonać Nestę wyżej niż 7: 1, ponieważ w przypadku remisu liczy się różnicę bramek. Przed naszymi hokeistami bardzo trudne zadanie, ale nie poddajemy się i wierzymy, że w Toruniu powalczą.

Wielkie Ślizganie na Toropolu


Wielkie ślizganie to coroczna impreza organizowana na opolski lodowisku Toropol przez Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej. Jest to podsumowanie akcji trwającej kilka miesięcy w której to młodzież zbiera artykuły szkolne dla dzieci z domów dziecka. Wielkie ślizganie odbędzie się już w sobotę 05.03.2011, opolanie będą mogli za 1 zł poślizgać się na łyżwach w rytm muzyki puszczanej przez DJ Dragona. Impreza rozpocznie się o godzinie 12, od 12:30 a na lodzie królował będzie POP, od 14: 30 zapraszamy fanów ROCKA, od 16: 30 dobrze będą się bawić fani szlagrów, od 18:30 będzie można posłuchać TECHNO, a o 20:15 ostatnia ślizgawka w rytmach muzyki niemieckiej. Jak wynika z programu każdy znajdzie coś dla siebie, a trochę sportu nie zaszkodzi. Zapowaiada sie fantastyczna impreza, która ma w sobie szczytny cel. Zapraszam wszystkich w sobotę na opolskie lodowisko Toropol.

środa, 2 marca 2011

Orlik Opoel vs Nesta Toruń


Wielkie starcie na opolskim Toropolu. Orlik Opole rozpoczyna walkę o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej PLH. Przeciwnikiem opolskich hokeistów jest faworyt rozgrywek, niepokonana drużyna rundy zasadniczej Nesta Toruń. Nasz przeciwnik w tym sezonie wygrał wszystkie 36 meczy i z kompletem punktów(108), zakończył rywalizację na pierwszym miejscu. Nesta strzeliła aż 311 bramek, a straciła tylko 57. Orlik to czwarta drużyna sezonu zasadniczego. Nasz zespół zdobył 70 punktów, strzelając 231 goli, a tracąc 141. Statystycznie lepsi okazali się hokeiści z Torunia i to oni są faworytami tego meczu. Ale jak będzie, to się okaże już w piątek 4.03.2001 o godzinie 18 :30 na opolski lodowisku Toropol. W sporcie różnie bywa, a Orlik Opole to drużyna młoda, ambitna i waleczna, która potrafi zaskoczyć nawet najlepszych. W dwóch ostatnich meczach opolanie pokonali wyżej notowaną Polonię Bytom, co niewątpliwie daje nadzieję na pokonanie Nesty. Warto też przypomnieć historyczne zwycięstwo w Oświęcimiu kiedy to Orlik niespodziewanie wygrał z tamtejszą Unią 5: 3. Sport potrafi być zaskakujący, dlatego tak bardzo go lubimy. Zapraszam wszystkich zainteresowanych hokejem, a także tych którzy chcą się dobrze bawić 4.03.2011 na opolskie lodowisko. Niech moc będzie z Orlikiem.