Łączna liczba wyświetleń

sobota, 12 marca 2011

Zadanie wykonane. Zwycięstwo ZAKS-y Kęrzierzyn we Włoszech

Nasi siatkarze po ciężkim i dramatycznym meczu pokonali Sisley Treviso 3: 2 i dzięki temu mogą przejść do historii siatkówki jako pierwszy polski zespół który zdobył Puchar CEV.

Zaksa spotkanie rozpoczęła dosyć nerwowo i niemrawo. Nasi siatkarze nie mogli się wstrzelić i po pierwszej przerwie technicznej przegrywali 5:8. Atutem gospodarzy była bardzo mocna zagrywka, z którą gracze z Kędzierzyna mieli tego dnia duże problemy. Najlepszym zawodnikiem tego seta był reprezentant Włoch Alessandro Fei, który wiele razy
oszukiwał nasz blok i zdobywał kolejne punkty dla Sisley. Na drugą przerwę techniczną Zaksa schodziła przegrywając 9: 16 i większość już wiedział, że ten set jest stracony. Nasi sitarze po przerwie nie pokazali się z dobrej strony i w związku z tym przegrali pierwszą część meczu aż 17:25.


Drugi set znów nie zaczął się dla nasz dobrze. Gospodarze po słabym przyjęciu zawodników Zaksy wygrywali już 2:5. Ale na szczęście zespół z Kędzierzyna doznał przebudzenia. Po kilku udanych blokach, wyszliśmy na prowadzenie 10: 8. Włosi się nie poddali i po wyrównaniu, gra szła punkt za punkt. Ten set zafundował nam emocjonującą końcówkę, w której lepsi okazali się Kędzierzynianie i wygrali seta 25:22.


Trzeci set to znów przewaga naszych rywali. Kolejny raz Zaksa nie potrafiła sobie poradzić z mocną zagrywką. Nasi siatkarze popełniali również dużo błędów w ataku. Przy takiej grze nie może być mowy o zwycięstwie, zespół z Kędzierzyna grał zbyt nerwowo i dlatego to Włosi wygrali 18:25.


Czwarty set był dla Zaksy być albo nie być. Cześć zadania została wykonana, gdyż wygraliśmy drugiego seta, ale zespół było stać na zwycięstwo. Nasi zawodnicy wyszli na parkiet bardzo zmotywowani, co za skutkowało dużo lepszą grą. Zespół Sisley zaczął się gubić, a trener musiał zacząć dokonywać zmian. Zaksa przetrwała to zamieszanie i wygrała czwartego seta 25:22.


Tie break zaczął się dla nas znakomicie. Gracze Sisley pogubili się co Zaksa skrzętnie wykorzystała i wyszła na prowadzenie 3: 1 . Włosi zdołali wyrównać, ale na szczęście dla nasz zjadły ich nerwy i zaczęli się mylić. Decydującym momentem był as serwisowy Jakuba Jarosza i pomyłka w ataku Horstina , po którym Kędzierzyn prowadził 11:7. Już wtedy wszyscy wiedzieli, że Zaksa wygra, ale trzeba było dograć seta do końca. Wynik tie breaka to 15:11.


 Dzięki tej wygranej nasi siatkarze staną przed historyczną chwilą. Jeżeli wygrają u siebie w hali Azoty, to jako pierwsza w historii polska drużyna wzniosą Puchar CEV. Trzymajmy za nich kciuki już w najbliższą sobotę. Zdjęcie ze strony www.zaksa.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz