Pierwsza tercja tego spotkania nie zapowiadała tak wysokiej porażki. Orlik grał składnie i mądrze się bronił. Wynik meczu był sprawą otwartą, aż do 15 minuty spotkania, kiedy to po raz pierwszy Jarosława Nobisa pokonał Marmurowicz. Na drugą bramkę graczy z Torunia nie musieliśmy długo czekać, Nesta poszła za ciosem i już w 17 minucie na 0 : 2 podwyższył Wieczorek. Orlik w tej tercji nie dał rady pokonać bramkarza z Torunia, który bardzo dobrze spisywał się w bramce. Pierwsza tercja zakończyła się prowadzeniem Nesty 0: 2.


Druga odsłona spotkania rozpoczęła się równie solidnie co pierwsza. Orlik Opole przyjął taktykę obronną i skupił się na wyprowadzaniu kontr. Jednak w tej tercji również lepsza okazała się Nesta. Trzecią bramkę dla gości zdobył w 28 minucie Adamovics, a na 0 : 4 podwyższył Lavrenovs, w 33 minucie meczu kiedy to gracze z Torunia grali w osłabieniu. Orlik nie mógł znaleźć recepty na szybkich graczy z Torunia. Raz po raz nasi hokeiści wjeżdżali do tercji obronnej przeciwnika, ale nie potrafili skierować krążka do bramki, zawsze brakowało tego jednego podania, lub tych kilku centymetrów. Wynik tercji to znów 0: 2, a wynik spotkania 0: 4 dla Torunia.


Trzecia odsłona meczu to przewaga Nesty, zespół Orlika opadł z sił, było widać, że hokeiści są już zmęczeni sezonem. Co chwile padali na lód, byli bezsilni, ale nie poddawali się i grali dalej. Tradycyjnie już wynik tercji otworzyli hokeiści z Torunia. W 46 minucie na 0: 5 podwyższył Chyliński, dwie minuty później do bramki strzeżonej przez Nobisa trafił Dzięgiel, a w 51 minucie 7 bramkę dla Nesty zdobył Marmurowicz. Orlik strzelił honorowego gola w 52 minucie meczu, kiedy to po doskonałym podaniu Korzeniowskiego do siatki trafił Tomasz Sznotala. Wynik spotkania to 1: 7.


Spotkanie rewanżowe Orlik rozegra już w niedzielę, w Toruniu. Nasi gracze maja jeszcze prowizoryczne szanse na awans, ale zwycięstwo nie wystarczy. Orlik musiałby pokonać Nestę wyżej niż 7: 1, ponieważ w przypadku remisu liczy się różnicę bramek. Przed naszymi hokeistami bardzo trudne zadanie, ale nie poddajemy się i wierzymy, że w Toruniu powalczą.